Jak zbudować listę e-mailową – moje 10 wypróbowanych i przetestowanych porad

Opublikowany: 2022-09-04
Spis treści ukryj
1. Jasno określ grupę docelową
2. Poprawić swoje wezwania do działania, aby generowały więcej akceptacji?
3. Przekształcenie irytujących wyskakujących okienek w angażujące ankiety = wyższa konwersja + większe zaangażowanie
4. Jak cenne są Twoje darmowe prezenty i magnesy na leady?
5. Czy Twój formularz subskrypcji jest wystarczająco zabawny?
6. Czy regularnie czyścisz swoją listę e-mailową?
7. Czy rozważałeś dodanie linku do udostępniania społecznościowego do e-maili?
8. Czy potencjalny klient wie o Twojej obecności w mediach społecznościowych?
9. Czy oferujesz już premię za polecenie?
10. Aktualizacje treści w zamian za e-mail (i jeszcze jedna dodatkowa wskazówka na temat treści)
11. Wniosek

Będę szczery tutaj. Wiem, że w Internecie jest wiele zasobów na ten właśnie temat tworzenia i powiększania listy e-mailowej. Ale masz już dość na talerzu. Nie chcesz zwiększać komplikacji dzięki kolejnej liście zwykłych wskazówek dotyczących budowania listy/marketingu e-mailowego.

Nawiasem mówiąc, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego powinieneś budować listę e-mailową i dlaczego powinieneś angażować odbiorców, jesteś w złym miejscu. Publiczność nie buduje „sam”. Nie opiera się na zasadzie „pozwól mi skupić się na tworzeniu świetnej treści, czytelnicy przyjdą, jeśli treść będzie dobra”.

Przez lata próbowałem wielu sposobów na powiększenie naszej listy mailingowej, aby poprawić liczbę subskrypcji e-mail WordPress. Tutaj wybrałem dla Ciebie najlepsze. Większość z nich jest łatwa do wdrożenia, niektóre nie są tak oczywiste, ale wszystkie dały nam najlepsze rezultaty.

Więc zrozummy taktykę budowania listy, strategie i kilka sztuczek partyzanckich!

Jasno określ swoją grupę docelową

Budowanie listy e-mailowej bez znajomości grupy docelowej jest jak prowadzenie samochodu z zawiązanymi oczami! Jako email marketer zawsze pamiętam jedną rzecz. Nie mogę zadowolić wszystkich! Dlatego staram się kierować reklamy do osób, które rzeczywiście mogą być zainteresowane moimi produktami/usługami. Nie popełnij błędu, tworząc obszerną listę e-mailową, tutaj jakość liczy się bardziej niż ilość.

Za każdym razem, gdy wysyłam e-mail, staram się dotrzeć do jednej konkretnej grupy osób. Po pewnym czasie zauważyłem, że nie muszę przekonywać potencjalnych klientów do zakupu. Wystarczy, że powiadomię ich o produkcie, a oni sami go kupią. Na tym polega piękno angażowania małej i odpowiedniej grupy potencjalnych klientów.

Poprawić swoje wezwania do działania, aby generowały więcej akceptacji?

Czy wiesz, że spersonalizowane wezwanie do działania (CTA) działa o 202% lepiej niż ogólne wezwanie do działania? Zawsze staram się tworzyć przyciski wezwania do działania (CTA) dostosowane do konkretnych odbiorców, stron i kontekstowe dla moich formularzy subskrypcji, blogów, stron docelowych lub czegokolwiek innego, co próbuję zaoferować za pośrednictwem e-maili.

Wyobraź sobie, że konkretny blog na temat „Jak naprawić drobne wgniecenia i rysy w nowym samochodzie” generuje duży ruch na Twojej stronie. Czy możesz wskazać tutaj okazję? Możesz to wykorzystać na swoją korzyść i spróbować przekonać tych odwiedzających do zapisania się na Twoją listę e-mailową.

Co powiesz na taki nagłówek wezwania do działania lub zgody na rejestrację:

„Zaoszczędź swoje ciężko zarobione pieniądze na naprawach i konserwacji. Dowiedz się, jak sprawić, by Twój samochód wyglądał jak nowy nawet po latach. Zapisz się tutaj, aby co tydzień otrzymywać jedną darmową wskazówkę”.

Podobnie spróbuj dodać powiązane CTA do e-booków do pobrania, zabawnych szablonów i tak dalej. Staram się, aby moje wezwanie do działania nie brzmiało dla czytelników jak reklama. Co myślisz?

Rozważmy inny praktyczny przykład. Oto jak DropBox wykorzystuje CTA, aby uzyskać więcej potencjalnych klientów do subskrypcji:

„DropBox działa tak, jak Ty”

Kiedy po raz pierwszy natknąłem się na to wezwanie do działania, poczułem wsparcie i powiązanie. Dzięki temu CTA DropBox z powodzeniem połączył się ze mną na poziomie emocjonalnym. To jest uczucie, które wszyscy chcemy wszczepić w nasze perspektywy, prawda?

Zamiana irytujących wyskakujących okienek w angażujące ankiety = wyższa konwersja + większe zaangażowanie

Wiemy, że dostarczanie odpowiednich treści jest sposobem na zachęcenie ludzi do zapisania się na Twoją listę. Ale skąd wiemy, że czytelnicy lubią treść? Czy możemy wykorzystać tę wiedzę, aby poprosić ich o zapisanie się na naszą listę?

Ryan Levesque wynalazł „metodę pytaj”. Wielokrotnie udowadniał, że zadawanie ludziom krótkich pytań i personalizowanie ich doświadczeń na podstawie tych odpowiedzi zapewnia wielokrotny wzrost wyników.

Zdecydowanie polecam przeprowadzanie mini-ankiet z odbiorcami, aby lepiej ich zrozumieć. A potem pisanie treści na podstawie zainteresowań odbiorców. Ale czy możemy zastosować tę technikę jeszcze zanim dana osoba zapisze się na naszą listę? Czy możemy go wykorzystać, aby zachęcić ich do subskrypcji?

To właśnie zrobił Uniwersytet Alberty. W ciągu roku zwiększyli swoją listę subskrypcji e-mail o 500%. Strategia? Korzystanie z wyskakujących ankiet czasowych.

A oto co zrobiłem.

Śledziłem średni czas spędzony przez odwiedzających na każdej stronie docelowej/blogu za pomocą Google Analytics. Dla grupy stron, które oceniłem, moja średnia wyniosła 42 sekundy. Zagłębiając się głębiej, zdałem sobie również sprawę, że osoby, które uznały treść za interesującą, spędziły na tych stronach blisko 90 sekund. Inni odbijali się wcześniej. Lekcja była taka, że ​​każdy, kto spędzi na tych stronach więcej niż 35 sekund, z dużym prawdopodobieństwem zainteresuje się treścią i jest bardzo dobrym celem dla wyskakującego okienka subskrypcji.

Zamiast tworzyć proste wyskakujące okienko, stworzyłem wyskakujące okienko czasowe, które pojawia się po 35 sekundach na stronie i zawiera ankietę z jednym pytaniem:

Kiedy kliknęli Yes , pokazałem aktualny formularz subskrypcji.

Wbrew moim przekonaniom ta metoda faktycznie zwiększyła stawki subskrypcji na tych stronach. Odwiedzający, którzy uznali treści za wartościowe, byli bardziej zainteresowani zapisaniem się na moją listę e-mailową.

Jak możesz spróbować czegoś takiego? Pamiętaj, że nie potrzebujesz zaawansowanej technologii ani nowych narzędzi. Zastanów się, jak w prosty sposób możesz przeprowadzać miniankiety oparte na czasie w swojej witrynie…

Jak cenne są Twoje darmowe prezenty i magnesy na leady?

To jest coś, co prawdopodobnie słyszałeś wcześniej. Organizuj prezenty i oferuj darmowe rzeczy swoim potencjalnym klientom. Zaproś ich do zapisania się na Twoją listę, a w zamian wyślij im coś przydatnego. Czy nie zapiszesz się na darmową listę e-mailową, na której otrzymasz w zamian materiały premium za darmo? Ja bym!

Ale hej, pozwólcie, że się wyjaśnię, nie mówię tutaj o technikach losowego lead magnet. Internet jest wypełniony niskiej jakości magnesami naprowadzającymi – źródłami do pobrania, takimi jak pliki PDF, e-booki itp. Ludzie oczekują, że mogą po prostu dołączyć 8-stronicowy źle sformatowany e-book jako prezent i sprawić, że setki osób zarejestrują się na ich listę . Nie dzieje się dobrze?

Aby zbudować responsywną listę e-mailową, musisz zaoferować prezent premium. Pomyśl o zwiastunie filmu. Zwiastun filmu zawiera najlepsze fragmenty filmu. I budzi ciekawość. To właśnie musisz zrobić ze swoimi magnesami naprowadzającymi i prezentami. Dołącz kilka ekskluzywnych, jeszcze nie wprowadzonych na rynek, wyjątkowych i wartościowych rzeczy za darmo. Wtedy możesz natychmiast przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów. Każdy lubi dostawać wartościowe, przydatne rzeczy jako darmowe prezenty!

Rozważmy jeden z przykładów e-maili dotyczących subskrypcji. Załóżmy, że masz zamiar wprowadzić na rynek nowy produkt. Ale wcześniej chcesz powiększyć swoją listę e-mailową. A co powiesz na taką ofertę:

Możesz wyświetlić to jako wyskakujące okienko lub pole wbudowane po treści. Jestem pewien, że teraz o wiele więcej osób zapisze się na Twoją listę! Co przewidujesz?

Czy Twój formularz subskrypcji jest wystarczająco zabawny?

Nikt nie lubi tych samych, starych, nijakich formularzy i CTA. Zmęczyły mnie formularze zgody, które mówią: „Zapisz się na naszą listę e-mailową, aby otrzymywać najnowsze aktualizacje” . I oczywiście sam zrobiłem wiele takich form!

Ale jako perspektywa uważam, że strona nie wkłada wystarczającego wysiłku, aby mnie przekonać. Czy nie mogliby być bardziej kreatywni?

Na potrzeby mojej własnej strategii budowania listy staram się teraz tworzyć zabawne formularze zgody i CTA. W tych segmentach możemy zawrzeć istotę osobowości naszej marki. Na przykład, kiedy czytam chłodny e-mail dotyczący produktu przeciw wypadaniu włosów, oczekuję CTA typu „Tak, chcę zapuścić więcej włosów” lub „Nie, jestem gotowy na łysienie!” Taka linia na pewno mnie złamie!

Zaprojektuj formularz zgody, korzystając z obrazów kontekstowych i zabawnych puent. Mogą to być natychmiastowe poszukiwanie uwagi potencjalnych klientów. A wynik? Rozszerzona lista mailingowa.

Czy regularnie czyścisz swoją listę e-mailową?

Na dłuższą metę powiększanie listy mailingowej nie będzie Twoim jedynym celem. Jeśli Twoja lista zawiera wiele adresów e-mail, ale wiele z nich jest nieważnych, będziesz mieć spore kłopoty. Twój współczynnik odrzuceń będzie wysoki, będziesz spędzać więcej czasu i pieniędzy na wysyłaniu e-maili, a wiele usług pocztowych może obniżyć Twoje oceny. Ponadto Twoje współczynniki konwersji pozostaną niskie.

Czasami ludzie wpisują nieprawidłowe, błędnie wpisane lub fałszywe e-maile podczas subskrypcji – celowo lub przez pomyłkę. Ponadto z czasem niektóre działające wcześniej adresy mogą stać się nieaktywne. Ludzie przestają używać adresu e-mail, ich nazwy domen wygasają lub zmieniają pracę.

Utrzymanie czystości bazy subskrybentów staje się dużym zadaniem. To, co wolę, to zautomatyzować tę listę higieny. Nasza wtyczka Email Subscribers sprawdza i filtruje złe i jednorazowe wiadomości e-mail zarówno w momencie subskrypcji, jak i później. Sprawdza również nasze własne czarne listy spamu. W ten sposób nie musisz się martwić o mylące wyniki konwersji, wyższe koszty i pogorszenie reputacji.

Innym sposobem na dalsze wyczyszczenie listy jest wysłanie kilku e-maili z prośbą o anulowanie subskrypcji, jeśli nie są już zainteresowani Twoją zawartością. Lub poproś ich o ponowne zapisanie się na nową listę, jeśli chcą nadal otrzymywać od Ciebie wiadomości e-mail. To kolejna z tych sprzecznych z intuicją taktyk, które sprawdziły się dla nas. To sprawia, że ​​rozmiar listy jest mniejszy, ale masz tylko bardzo zainteresowanych ludzi w swoich odbiorcach.

Gdy pozbędziesz się obojętnych kontaktów, będziesz mieć świeżą listę e-mailową, aby kontynuować kampanię e-mail marketingową. Otrzymasz również zapewnienie, że nie marnujesz ciężko zarobionych pieniędzy i zasobów!

Czy zastanawiałeś się nad dodaniem linku do udostępniania społecznościowego do e-maili?

Cofnijmy się na chwilę i pamiętajmy,

  • dlaczego w pierwszej kolejności tworzymy listę e-mailową?
  • Aby zwiększyć ruch w witrynie przy maksymalnym współczynniku klikalności (CTR), prawda?
  • Chcesz, aby potencjalni klienci odwiedzali Twoją witrynę, bloga i strony docelowe… prawda?

Z punktu widzenia konwersji dodanie linków wezwania do działania do Twojej witryny i blogów to doskonały pomysł.

Ale co powiesz na dodanie przycisku udostępniania społecznościowego do swoich e-maili? Brzmi dziwnie, prawda? Mam na myśli, że możesz dodać przyciski udostępniania społecznościowego do swoich postów na blogu i na stronie internetowej. W ten sposób osoby, które lubią te treści, mogą rozpowszechniać informacje w kręgu znajomych. Możesz nawet umieścić swoje linki do mediów społecznościowych w stopce e-maila – z nadzieją, że dołączą do Twoich społeczności.

Ale po co, u licha, umieszczać linki do udostępniania w serwisach społecznościowych do strony docelowej lub posta na blogu w wychodzącej wiadomości e-mail, którą wysyłasz do swoich czytelników? Dlaczego klikają te linki i udostępniają je, zanim jeszcze wejdą do Twojej witryny i przeczytają treść?

Dlatego…

GetResponse przeprowadził test, w którym wysłał dwie wersje tego samego e-maila. Jeden z przyciskiem udostępniania społecznościowego, a drugi bez. Co się wtedy stało? Współczynnik klikalności wiadomości e-mail bez przycisku udostępniania społecznościowego wyniósł przyzwoite 2,4%. Ale ten z linkami do udostępniania społecznościowego wygenerował aż 6,2% CTR. To prawie trzy razy…

Oznacza to, że ludzie mogą chcieć udostępniać treści tylko według nagłówków lub treści wprowadzających. Każde udostępnienie społecznościowe może zwiększyć ruch w witrynie i dodać więcej subskrybentów do Twojej listy e-mailowej. Tworzenie spiralnego efektu kuli śnieżnej!

Czy Twój potencjalny klient wie o Twojej obecności w mediach społecznościowych?

Nie ma nic bardziej uspokajającego niż silny dowód społeczny. Większa objętość dowodu społecznego, tym lepiej. Załóżmy, że mam już ponad 2 tys. obserwujących na Facebooku, ponad 1 tys. obserwujących na Instagramie i ponad 500 subskrybentów e-maili. Cóż, może nie są to bardzo wysokie liczby, ale już radzę sobie lepiej niż wielu.

Jednak nie ma sensu mieć tak wielu obserwujących, jeśli nie wykorzystam mojego społecznego dowodu. Mogę więc dodać te liczby w samym formularzu zgody. Jeśli dowiem się, że ponad 500 osób zapisało się już na listę mailingową, pomyślę: „Wow, jeśli tak wiele osób się zapisało, też muszę spróbować. Treść tej osoby na pewno coś zawiera!”

Podcast Michaela Hyatta jest doskonałym przykładem zastosowania tej strategii. Całkowitą liczbę subskrybentów wymienionych w prawym górnym rogu jego formularza zgody znajdziesz. Kiedy odwiedziłem jego stronę, zobaczyłem, że ponad 500 tysięcy osób zapisało się już na jego e-maile. Pomyślałem: „To musi być naprawdę tego warte” i kliknąłem przycisk Subscribe .

Czy oferujesz już premię za polecenie?

Polecenia mogą szybko powiększyć twoją listę e-mailową. Mam na myśli to, że jeśli mój BFF powie mi „Hej, zapisz się na tę listę e-mailową, jest w ofercie świetna zawartość”, czy jej nie posłucham? Powszechna psychologia człowieka polega na słuchaniu sugestii płynących od naszych bliskich.

Najczęstszym sposobem na zdobywanie rekomendacji jest uszczęśliwianie subskrybentów wiadomości e-mail dzięki regularnej i niesamowitej treści. Jeśli są zadowoleni z tego, co im dajesz, naturalnie odwzajemnią się i polecą swoich przyjaciół i rodzinę. Poza tym nie ma nic złego w pytaniu! Możesz po prostu poprosić subskrybentów, aby polecili swoim znajomym dołączenie do Twojej bezpłatnej listy e-mailowej.

Ale wiesz co? Obiecałem dołączyć kilka nieoczywistych kroków do budowania listy e-mailowej. Oto, co możesz zrobić, zamiast prosić o skierowania.

Możesz dodać ofertę premii za polecenie, której Twoi subskrybenci e-mail po prostu nie mogą odmówić! Może to być zniżka, kredyt sklepowy, wczesny dostęp do nowego programu, wejście do ekskluzywnej społeczności… cokolwiek, co może działać dla Ciebie i Twoich odbiorców.

Airbnb ma fajny program poleceń, w którym polecający otrzymują 18 USD kredytu na każdy kwalifikujący się pobyt. I bardzo dobrze wiesz, że najbardziej udane firmy mają program partnerski lub program polecający. Polecenia mogą być świetnym sposobem na rozwój firmy, ale mogą też podwoić twoją listę e-mailową!

BTW, kolejną fajną sztuczką jest poproszenie czytelników lub partnerów stowarzyszonych o udostępnienie twoich treści lub bezpłatnych zasobów. Gdy udostępnią te treści, nowe osoby przyjdą do Twojej witryny. Następnie możesz przepuścić je przez magnesy prowadzące, a następnie powitać e-maile, a wtedy staną się również Twoimi fanami!

Aktualizacje treści w zamian za e-mail (i jeszcze jedną dodatkową wskazówkę dotyczącą treści)

Co to znaczy? To kolejna odsłona zwiastuna filmu i pomysłu na premium lead magnet.

Piszesz świetny długi post/artykuł. Następnie tworzysz krótszą wersję z najważniejszymi punktami. Opublikuj krótszą wersję na swoim blogu dla wszystkich. A następnie umieść formularz subskrypcji, aby ludzie mogli uzyskać rozszerzoną, pełną wersję za darmo. Zainteresowane osoby udostępnią swoje adresy e-mail, a Twoja lista będzie zapełniana wysokiej jakości potencjalnymi klientami.

To, co kocham w tej strategii, to jej prostota. Mam na myśli to, że każdy może użyć tej sztuczki. Piszesz już świetne posty na blogu, Twoi czytelnicy są już zainteresowani Twoimi treściami. Nadszedł czas, abyś zebrał ich adresy e-mail dla pełnej treści i kontynuował budowanie relacji i wiarygodności za pomocą kampanii e-mail marketingowych.

Firma VideoFruit wykorzystała tę właśnie strategię, aby zwiększyć współczynniki subskrypcji blogów o 62%. Strategia aktualizacji treści może wydawać się długa i czasochłonna. Ale uwierz mi, to nie jest takie trudne, jak się wydaje, a wyniki są warte wszystkich wysiłków.

A oto jeszcze jedna dodatkowa wskazówka dotycząca wykorzystywania treści do powiększania listy subskrybentów.

Regularnie aktualizuj swoje treści.

Kiedy regularnie poprawiasz, odświeżasz, przeprojektowujesz i ogólnie poprawiasz jakość swoich postów na blogu, masz dwie istotne zalety.

Po pierwsze, ludzie zaangażują się bardziej, uzyskają lepszą wartość z treści. A także zasubskrybuje Twoje zgody na stronie.

Po drugie, Google zauważy, że ludzie spędzają więcej czasu na Twojej stronie, poprawiła się jej jakość, a to z kolei wyśle ​​jeszcze więcej odwiedzających na tę stronę.

Podwójna wygrana, prawda?

Wniosek

Mam nadzieję, że w tym przewodniku odkryłeś nowe, nieoczywiste sztuczki, które pozwolą Ci rozwinąć swoją listę e-mailową. Nie czekaj z ich wdrożeniem. Zachęcamy do pobrania naszych wtyczek WordPress – Icegram Engage (do rejestracji na stronie, wezwania do działania itp.), Email Subscribers (do prowadzenia wszelkiego rodzaju kampanii e-mail marketingowych) oraz Rainmaker – dla lepszych formularzy i zarządzania leadami.

I tak, podziel się tutaj własnymi lekcjami i wynikami, aby inni też skorzystali!

Dodatkowe odczyty

  • Twórz listy e-mailowe, aby sprzedawać więcej klientów
  • Proste sztuczki zwiększające współczynniki otwarć e-maili